Bezbramkowy remis na Stamford Bridge
Niedosyt panuje pośród kibiców The Blues po niedzielnych derbach Londynu przeciwko Arsenalowi. Choć pojedynki te zawsze są niezwykle trudne i pełne twardej gry na granicy faulu, Stamford Bridge to mekka graczy Chelsea, którzy w swoim domu zawsze walczą o trzy punkty. Szczególnie, gdy na stadionie gości inna londyńska drużyna, a w szczególności, Kanonierzy.
Swoje okazje mieli Alvaro Morata, Pedro czy wprowadzony w drugiej połowie Eden Hazard. W odpowiedzi sytuacje tworzyli także gracze Kanonierów, a najbliżej szczęścia byli Alexandre Lacazette, Sead Kolasinac czy Danny Welbeck. Mimo to, po pierwsze brakowało skuteczności, a po drugie, rewelacyjnie po obu stronach boiska spisywali się bramkarze: Thibaut Courtois oraz Petr Cech.
Bezbramkowy remis oznacza, że Chelsea straciła dwa punkty do liderujących ekip z Manchesteru, które wygrały swoje spotkania w piątej kolejce Premier League. Natomiast Arsenal znajduje się na odległym 12 miejscu z dorobkiem siedmiu punktów. Kto w tym wyrównanym spotkaniu był lepszy? Ciężko stwierdzić, mecz był bardzo wyrównany i obie drużyny oddały porównywalną ilość strzałów. Wydaje się jednak, że lepsze okazje były mimo wszystko po stronie The Blues.
Zmartwieniem dla Antonio Conte będzie brak Davida Luiza na następnym spotkaniu wyjazdowym ze Stoke. Brazylijczyk bowiem otrzymał czerwoną kartkę w samej końcówce spotkania gdy dosyć brutalnie potraktował Seada Kolasinaca. Federacja ligi angielskiej może zwiększyć karę, realnym wydaje się zawieszenie na trzy kolejne mecze. Sam David Luiz pokazał, że w trudnych momentach potrafi tracić głowę i uciekać się do niepotrzebnych faulów.